1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Było ich bardzo wielu. Szacuje się, że w powojennej, antykomunistycznej konspiracji brało udział nawet 180 tysięcy osób. Z rąk NKWD i UB śmierć poniosło około 15 tysięcy. Nazywani żołnierzami wyklętymi, niezłomnymi – stawiali opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR. Wielu z nich oddało życie za wolność Ojczyzny. Choć ciągle mieli w pamięci II wojnę światową i niemieckiego okupanta, ponownie musieli mierzyć się z agresorem i propagandą wymierzoną prosto w nich. W walkach z władzą zginęło około 9 tys. konspiratorów. Kolejnych kilka tysięcy zostało zamordowanych na podstawie wyroków komunistycznych sądów lub zmarło w więzieniach. Mimo ogromnych prześladowań pozostali niezłomni. Dzisiaj obchodzimy 75 rocznicę śmierci Rotmistrza Witolda Pileckiego. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej. W październiku 1939 roku jego pluton przeszedł do konspiracji. On sam zajął się organizacją zbrojnego polskiego podziemia. W 1940 roku postanowił przedostać się do Auschwitz. W tym czasie bardzo niewiele wiedziano na temat niemieckich obozów koncentracyjnych i ich celu. W Oświęcimiu spośród więźniów utworzył grupę konspiracyjną. Z obozu uciekł w 1943. Sporządził tzw. “Raporty Pileckiego”, w których jako jeden z pierwszych informował Aliantów o Holocauście i postępowaniu Niemców. Przedostał się do stolicy, gdzie wziął udział w Powstaniu Warszawskim. W 1944 – 45 przebywał w niewoli niemieckiej. Po zajęciu Polski przez ZSRR rozpoczął organizację kolejnej, nowej siatki wywiadowczej. W 1946 roku ze względu na grożące mu niebezpieczeństwo otrzymał rozkaz ucieczki z kraju, którego nie wykonał. Nie zgadzał się na zaprzestanie walki – uważał, że mogłoby to doprowadzić do zniszczenia narodu. W 1947 roku został aresztowany. Przeżył jedno z najokrutniejszych śledztw prowadzonych przez komunistyczne służby. Podczas widzenia z żoną opisał je słowami Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono. Bo Oświęcim to była igraszka. W celi czytał książkę “O naśladowaniu Chrystusa” autorstwa Tomasza á Kampisa. W 1948 roku po publicznym procesie został skazany na karę śmierci. Po wysłuchaniu mowy sędziego powiedział: Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. o godz. 21.30 w więzieniu mokotowskim. Egzekucje przeprowadził Piotr Śmietański, zwany „Katem z Mokotowa”. Do jego pośmiertnej rehabilitacji doszło dopiero w 1990 roku. W 2006 został odznaczony przez Lecha Kaczyńskiego Orderem Orła Białego, a w 2013 podniesiony stopniem do pułkownika. Do dziś nie wiadomo, gdzie komuniści pogrzebali ciało polskiego bohatera. Symboliczny grób znajduje się na cmentarzu w Ostrowi Mazowieckiej oraz na tzw. Łączce na warszawskich Powązkach. Rotmistrz Witold Pilecki po ucieczce z Auschwitz powiedział do Zosi i Andrzejka, swoich dzieci: „Kochajcie ojczystą ziemię. Kochajcie swoją świętą wiarę i tradycję własnego Narodu. Wyrośnijcie na ludzi honoru, zawsze wierni uznanym przez siebie najwyższym wartościom, którym trzeba służyć całym swoim życiem”. To przesłanie naprawdę jest do nas na każdy dzień. Marcin Kwaśny – aktor, który wcielił się w postać Rotmistrza powiedział: Nawróciłem się i podjąłem się tej roli, nie zrobiłbym tego bez pomocy Boga. Wiara bardzo mi pomogła zrozumieć tę postać. W 2008 roku do papieża Benedykta XVI wpłynął list od polskiej fundacji, która prosi o wyniesienie na ołtarze rotmistrza Witolda Pileckiego.
25 maja o godzinie 17.00 Zespół wokalno-instrumentalny z Młodzieżowego Domu Kultury zaprezentował program pt. „ Kto dziś upomni się o pamięć – wspomnienie o Rotmistrzu Witoldzie Pileckim. O godzinie 18.00 została odprawiona Msza św. w intencji Witolda Pileckiego. Homilię wygłosił ks. Proboszcz. Dziękujemy panu Witoldowi Darskiemu z NSZZ Solidarność za ogromne zaangażowanie i zorganizowanie uroczystości. Dziękujemy dyrekcji Młodzieżowego Domu Kultury za przygotowanie programu patriotycznego. Dziękujemy za obecność pocztom sztandarowym i nauczycielom ze szkół bartoszyckich. Zapraszamy do galerii.