Home > Bez kategorii > BOŻE CIAŁO – CHYBA TAK MIAŁO BYĆ

Jak refren powtarzało wielu zapytanych: Jaka będzie pogoda? – Na Boże Ciało zawsze jest wspaniała … I rzeczywiście po mglistym poranku słońce przejęło inicjatywę. Wychodzący  parafianie z świątyni po pierwszych Mszach świętych zatrzymywali się przed pięknie przystrojonym powozem konnym. Oczekiwał na swoją premierę i oczywiście na dwa dostojne ogiery. Baner – OTO WIELKA TAJEMNICA WIARY i flagi z symbolami eucharystycznymi nie pozostawiały wątpliwości, że główną osobą, która zasiądzie w powozie będzie nasz Pan i Bóg skryty w Hostii Białej. Współpasażerowie tej procesji ubrani w białe szaty odczuwali wielkie wzruszenie i wyróżnienie, że mogą być tak blisko Tajemnicy, tym bardziej więc choćby śpiewem, z pokorą składali w darze pod Jego stopy pieśni sławiące cud Eucharystii. Godzina 12.00. Popłynęły w przestrzeń słowa pieśni: Panie Dobry jak chleb bądź uwielbiony od swego Kościoła, bo Tyś do końca nas umiłował… To wzruszające, że w tym tak trudnym czasie wychodzenia z epidemii koronawirusa, odczuliśmy Jego miłość tak bardzo blisko. Widać było na trasie grupy osób, które były wzruszone, ocierali twarze z łez. Najdłuższa procesja Bożego Ciała w dziejach Bartoszyc ( 5, 5 Km), na wielu ulicach spoczął blask obecności Jezusa. Ich mieszkańcy powinni sobie postawić pytanie: Co oznacza to wyróżnienie? Na skrzyżowaniu ulicy Wajdy i Emilii Plater mieszkańcy utworzyli dywan z kwiatów, zaś na kolejnych ulicach dzieci i dorośli posypywali trasę płatkami piwonii i łubinów. Na ulicy Mari Konopnickiej najstarsi parafianie ustawili ołtarzyk z obrazem i przecierali oczy od łez. To była współczesna interpretacja słów wypowiedzianych niegdyś w Jerozolimie przez Symeona: „ Teraz o Panie pozwól odejść słudze w pokoju, bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie…” Po godzinie i piętnastu minutach powóz konny powrócił na plac przykościelny w asyście Policji, która zabezpieczała całą trasę procesji.

O godzinie 17.30 rozpoczęła się procesja do czterech ołtarzy ustawionych wokół naszego Sanktuarium. Jak zwykle wielu parafian odczuło potrzebę serca, aby w tym dniu pójść za Jezusem tradycyjnie, tym bardziej, że zawsze starali się, aby ich nie zabrakło w tym dniu, kiedy Jezus wychodzi do nich. Ołtarze ozdobione brzózkami, symbole Eucharystii, Jezus w wizerunku Najświętszego Serca i nasz Ukochany św. Jan Paweł II z monstrancją w dłoniach. Procesja, jak zawsze bogata w obecność przedstawicieli wspólnot modlitewnych z ukochaną Panią Fatimską, wierni od lat świętemu Brunonowi mężczyźni niosący Jego figurę, Służba Procesji, dziewczęta sypiące kwiatki, lektorzy i ministranci. Śpiewając Te Deum czuliśmy obecność Jezusa, bo to On był inspiratorem i reżyserem tej niezwykłej uroczystości. Tak chyba musiało się być, bo potwierdza to fakt, że pomysł jej zorganizowania nie napotkał żadnych trudności, a zarazem miał wielu ojców. Dziękujemy Stadninie Ogierów z Kętrzyna za zaprzęg konny wraz woźnicami. Słowa szczególnej wdzięczności kierujemy do Pana Piotra Słowikowskiego, który dołożył wszelkich starań, aby sprowadzić do nas zaprzęg konny i oddzielnie konie. Jego córka zakochana w koniach wiernie nam towarzyszyła i pomagała. Dziękujemy firmie PLEXER za stworzenie banerów do ołtarzy i na powóz konny.  Dziękujemy chórowi parafialnemu Servite Deo za śpiew podczas całej procesji. Dziękujemy telewizji Bart-Sat, panom Lechowi Darskiemu i Piotrowi Słowikowskiemu z rodziną za dokumentację filmowo – zdjęciową całej uroczystości. Na koniec dziękujemy panu kościelnemu Tomaszowi Dowejko, oraz panom Wacławowi Obstawskiemu i Tadeuszowi Mazurowi za pomoc w ustawieniu ołtarzy i dekoracji świątyni. Nie wiemy co nam oznajmi Opatrzność za rok, ale wiemy jedno, że zawsze czuwa nad nami.
GALERIA 1 – Przejazd
GALERIA 2 – Procesja wieczorna